IMPREZA ROKU 2018
- pawlaczyskis
- Posty: 2562
- Dołączył(a): 8 gru 2014, o 09:50
- Lokalizacja: Niedrzwica
Re: IMPREZA ROKU 2018
A tutaj...
CEL BEZ PLANU JEST TYLKO ŻYCZENIEM
VIS ZAMOŚĆ <3
Gość od pistoletów - PPN, PD, PCZ, PSP
http://www.SerwisWiatrowy.pl
VIS ZAMOŚĆ <3
Gość od pistoletów - PPN, PD, PCZ, PSP
http://www.SerwisWiatrowy.pl
- zulusj23
- Grupa LFS
- Posty: 179
- Dołączył(a): 20 lip 2017, o 22:14
- Lokalizacja: Niedrzwica Duża
Re: IMPREZA ROKU 2018
To, że strzela z karabinka ich produkcji ma wg mnie raczej drugorzędne znaczenie...
DAYSTATE MK3 RT + KANDAR
- Jadzia
- Grupa LFS
- Posty: 326
- Dołączył(a): 8 gru 2014, o 21:11
- Lokalizacja: Lublin
Re: IMPREZA ROKU 2018
Emocje lekko opadły, znalazłam wreszcie moment, zeby zajrzeć na forum, a tutaj...jestem w szoku! BARDZO BARDZO BARDZO dziękuję za wszystkie miłe słowa! Do końca nie wierzyłam, że się uda, a jednak, choć drugi dzień był znacznie gorszy to suma punktów dała podium
Ale może po kolei...
Pierwszy dzień w Czechach przeznaczony był na relaks i aklimatyzację (prawie umarłam ze strachu chodząc po najwyższej w okolicy wieży, przy czym Zagorek prawie umarł ze śmiechu), zwiedzanie oraz inne atrakcje turystyczne. Pojechaliśmy też zarejestrować się w biurze zawodów, załatwić formalności, żeby nie zajmować sobie tym głowy w sobotę. Przebiegło bez problemów, sympatycznie, teren zawodów okazał się różnorodny i bardzo rozległy. Wróciliśmy do hotelu, przy kawce i czeskim piwku ustaliliśmy plan działania na kolejny dzień, powtórzyliśmy zasady oceny dystansu, procedurę na stanowisku. Jednym słowem pełna mobilizacja Tutaj jeszcze pozwolę sobie wspomnieć, że ostatnie dwa tygodnie przed wyjazdem poświęciliśmy na dość intensywne treningi w Boduszynie (przepraszam, że było to w lekkiej konspiracji, ale chcieliśmy maksymalnie wykorzystać każdą minutę).
Dzień zawodów. Upał już rano dawał się we znaki, ale kumulacja miała nastąpić dopiero na torze. Szybkie zero, pomiary chrono i...Dawid ponad limitem. Stres i szybkie kręcenie, obniżenie Vp ze strachem co będzie z trajektorią. Juz wtedy zaczęliśmy wspominać o niepoprawnej metodologii pomiaru (obowiązkowa odległość lufy od okna zdecydowanie za mała), ale trudno poddawać pod wątpliwość, wszak to impreza najwyższej rangi... Rozeszlismy się na swoje stanowiska, by poznać zawodników z grupy i rozpocząć Mistrzostwa Świata HFT. Stres był taki, że trudno było mi podpisać równo karty. Serce łomotało, dłonie drżały. W grupie strzelałam z Polakiem i Czechem - grupa okazała się rewelacyjna, totalny luz, bez ciśnienia, Czech swoim poczuciem humoru rozbrajał nas i grupę obok, ja przestałam być Jadzią, a na dwa dni zostałam "Šikowna" kucata baba Tor bravo usytuowany był na bardzo dużym obszarze co w połączeniu z upałem dawało popalić, ale dzięki temu był bardzo różnorodny. Wąwozy, skosy, figurki wzniesione na przeciwne zbocza co zaburzało ocenę dystansu. Trudne wymuszone, nieprzewidywalny, delikatny wiatr, który pojawiał się znienacka. Dzień pierwszy udało się zakończyć z wynikiem 72, co jak na mnie było wynikiem bardzo dobrym, a po zejściu z toru okazało się, że jest to czwarty wynik open. Szok! Byłam pewna, że będą zawodnicy z kompletami. Miałam dobrą pozycję przed drugim dniem. Zagorek będąc na torze (w sąsiedniej grupie) także sądził, że uzyskał wynik średni, a okazało się, że wystrzelal najlepszy wynik, podobnie jak Tomek Marszałek. Dawid wcale nie pozostawał w tyle, uzyskał 70pkt. Wszyscy ledwo żywi wrócili na zasłużony odpoczynek.
Dzień drugi, pogoda odmienna, zawody przesunięte o godzinę z powodu burzy. Wiatr jak szalony. Od rana slyszalam słowa wsparcia z każdej w zasadzie strony, od zawodników z różnych stron Polski i nie tylko, co było niezwykle miłe i budujące. Atmosfera wśród zawodników bardzo pozytywna, koleżeńska, nie odczuwało się parcia na wynik, a raczej wspólne dążenie do jednego celu. W grupach (takie same jak pierwszego dnia) wyszliśmy na tor Alpha. Deszcz się uspokoił, przez chmury przedarło się słońce czyniąc w powietrzu saunę, ale i tak było znośniej niż pierwszego dnia. Najgorszy był jednak wiatr. Tor Alpha w dużej części rozstawiony był z polany w las. Tutaj to się działo....po kolejnych jedynkach jak mantrę powtarzałam sobie słowa Dawida "do każdej figurki jak do pierwszej". Miałam też ogromne wsparcie psychiczne grupy, Czech Petr zauważył tendencję, że kiedy on strzela jedynki, ja wtedy trafiam za 2, więc"zrzekł się" dwójek, bo stwierdził, że na pidium czeka miejsce dla Šikownej Na początku zaczęłam serią jedynek, dobrym duchem był Zagorek, studził emocje, wspierał słowem. Później niestety to ja starałam się wesprzeć jego, kiedy z niewiadomych przyczyn lapał jedynki. Jak wiemy Zagorek słynie z tego, że w trakcie zawodów potrafi wyłapać błędy, nanieść poprawki i wygrać. Tutaj jednak nie było szans - ewidentnie awaria. Na mistrzostwach padło coś ok 5 karabinków sprężynowych - Zawodnicy byli załamani i bezradni, niestety Zagorek także podzielił ich los. Dzień drugi zakończylam z wynikiem 68, Dawid 69. Okazało się, że mój wynik 140pkt, jest najlepszy wśród kobiet :) Tak pozytywnej reakcji wszystkich zawodników się nie spodziewałam. Polacy, Anglicy, Czesi, gratulacje z różnych stron. Nie byłam przygotowana do tej roli Sam Simon Vant stwierdził "good job", podarował też przypinke swojego klubu. Dekoracja i odspiewanie hymnu Polski...powiem szczerze, ciary na plecach. Były emocje. Polacy zgarneli praktycznie wszystko. Tutaj gratulacje dla Drużyny Polskiej, która wywalczyła złoto, Mistrza Świata HFT2 Tomka Marszałka, Mistrza Świata w kategorii weteran Eugeniusza Sadowskiego oraz Mistrza Świata HFT1 Jacka Kostowskiego. BRAWO!
Po wejściu na nasze forum zbieram szczękę z podłogi i jeszcze raz bardzo bardzo wszystkim dziękuję. Zapraszam na strzelanie z mistrzynią do Boduszyna w najbliższym czasie Dobra, zartowalam, woda sodowa nie uderzyła mi jeszcze do głowy nadal jestem Jadzią z LFS, żaden transfer się póki co nie odbył
Jest jeszcze mnóstwo do opowiedzenia, wiele o organizacji i przykrych tematach, typu dyskwalifikacja juniorów...ale o tym przy najbliższym spotkaniu.
Szczególne podziękowania dla Dawida za przygotowanie karabinka i wszystkiego od strony technicznej, motywowanie do pracy nad sobą i wsparcie,
dla Zagorka za mnóstwo dobrych treningów i rad
oraz dla Beaty -żony Zagorka, która w trakcie zawodów zajęła się naszymi chłopakami co umożliwiło nam start na Mistrzostwach. DZIĘKUJĘ!
Ale może po kolei...
Pierwszy dzień w Czechach przeznaczony był na relaks i aklimatyzację (prawie umarłam ze strachu chodząc po najwyższej w okolicy wieży, przy czym Zagorek prawie umarł ze śmiechu), zwiedzanie oraz inne atrakcje turystyczne. Pojechaliśmy też zarejestrować się w biurze zawodów, załatwić formalności, żeby nie zajmować sobie tym głowy w sobotę. Przebiegło bez problemów, sympatycznie, teren zawodów okazał się różnorodny i bardzo rozległy. Wróciliśmy do hotelu, przy kawce i czeskim piwku ustaliliśmy plan działania na kolejny dzień, powtórzyliśmy zasady oceny dystansu, procedurę na stanowisku. Jednym słowem pełna mobilizacja Tutaj jeszcze pozwolę sobie wspomnieć, że ostatnie dwa tygodnie przed wyjazdem poświęciliśmy na dość intensywne treningi w Boduszynie (przepraszam, że było to w lekkiej konspiracji, ale chcieliśmy maksymalnie wykorzystać każdą minutę).
Dzień zawodów. Upał już rano dawał się we znaki, ale kumulacja miała nastąpić dopiero na torze. Szybkie zero, pomiary chrono i...Dawid ponad limitem. Stres i szybkie kręcenie, obniżenie Vp ze strachem co będzie z trajektorią. Juz wtedy zaczęliśmy wspominać o niepoprawnej metodologii pomiaru (obowiązkowa odległość lufy od okna zdecydowanie za mała), ale trudno poddawać pod wątpliwość, wszak to impreza najwyższej rangi... Rozeszlismy się na swoje stanowiska, by poznać zawodników z grupy i rozpocząć Mistrzostwa Świata HFT. Stres był taki, że trudno było mi podpisać równo karty. Serce łomotało, dłonie drżały. W grupie strzelałam z Polakiem i Czechem - grupa okazała się rewelacyjna, totalny luz, bez ciśnienia, Czech swoim poczuciem humoru rozbrajał nas i grupę obok, ja przestałam być Jadzią, a na dwa dni zostałam "Šikowna" kucata baba Tor bravo usytuowany był na bardzo dużym obszarze co w połączeniu z upałem dawało popalić, ale dzięki temu był bardzo różnorodny. Wąwozy, skosy, figurki wzniesione na przeciwne zbocza co zaburzało ocenę dystansu. Trudne wymuszone, nieprzewidywalny, delikatny wiatr, który pojawiał się znienacka. Dzień pierwszy udało się zakończyć z wynikiem 72, co jak na mnie było wynikiem bardzo dobrym, a po zejściu z toru okazało się, że jest to czwarty wynik open. Szok! Byłam pewna, że będą zawodnicy z kompletami. Miałam dobrą pozycję przed drugim dniem. Zagorek będąc na torze (w sąsiedniej grupie) także sądził, że uzyskał wynik średni, a okazało się, że wystrzelal najlepszy wynik, podobnie jak Tomek Marszałek. Dawid wcale nie pozostawał w tyle, uzyskał 70pkt. Wszyscy ledwo żywi wrócili na zasłużony odpoczynek.
Dzień drugi, pogoda odmienna, zawody przesunięte o godzinę z powodu burzy. Wiatr jak szalony. Od rana slyszalam słowa wsparcia z każdej w zasadzie strony, od zawodników z różnych stron Polski i nie tylko, co było niezwykle miłe i budujące. Atmosfera wśród zawodników bardzo pozytywna, koleżeńska, nie odczuwało się parcia na wynik, a raczej wspólne dążenie do jednego celu. W grupach (takie same jak pierwszego dnia) wyszliśmy na tor Alpha. Deszcz się uspokoił, przez chmury przedarło się słońce czyniąc w powietrzu saunę, ale i tak było znośniej niż pierwszego dnia. Najgorszy był jednak wiatr. Tor Alpha w dużej części rozstawiony był z polany w las. Tutaj to się działo....po kolejnych jedynkach jak mantrę powtarzałam sobie słowa Dawida "do każdej figurki jak do pierwszej". Miałam też ogromne wsparcie psychiczne grupy, Czech Petr zauważył tendencję, że kiedy on strzela jedynki, ja wtedy trafiam za 2, więc"zrzekł się" dwójek, bo stwierdził, że na pidium czeka miejsce dla Šikownej Na początku zaczęłam serią jedynek, dobrym duchem był Zagorek, studził emocje, wspierał słowem. Później niestety to ja starałam się wesprzeć jego, kiedy z niewiadomych przyczyn lapał jedynki. Jak wiemy Zagorek słynie z tego, że w trakcie zawodów potrafi wyłapać błędy, nanieść poprawki i wygrać. Tutaj jednak nie było szans - ewidentnie awaria. Na mistrzostwach padło coś ok 5 karabinków sprężynowych - Zawodnicy byli załamani i bezradni, niestety Zagorek także podzielił ich los. Dzień drugi zakończylam z wynikiem 68, Dawid 69. Okazało się, że mój wynik 140pkt, jest najlepszy wśród kobiet :) Tak pozytywnej reakcji wszystkich zawodników się nie spodziewałam. Polacy, Anglicy, Czesi, gratulacje z różnych stron. Nie byłam przygotowana do tej roli Sam Simon Vant stwierdził "good job", podarował też przypinke swojego klubu. Dekoracja i odspiewanie hymnu Polski...powiem szczerze, ciary na plecach. Były emocje. Polacy zgarneli praktycznie wszystko. Tutaj gratulacje dla Drużyny Polskiej, która wywalczyła złoto, Mistrza Świata HFT2 Tomka Marszałka, Mistrza Świata w kategorii weteran Eugeniusza Sadowskiego oraz Mistrza Świata HFT1 Jacka Kostowskiego. BRAWO!
Po wejściu na nasze forum zbieram szczękę z podłogi i jeszcze raz bardzo bardzo wszystkim dziękuję. Zapraszam na strzelanie z mistrzynią do Boduszyna w najbliższym czasie Dobra, zartowalam, woda sodowa nie uderzyła mi jeszcze do głowy nadal jestem Jadzią z LFS, żaden transfer się póki co nie odbył
Jest jeszcze mnóstwo do opowiedzenia, wiele o organizacji i przykrych tematach, typu dyskwalifikacja juniorów...ale o tym przy najbliższym spotkaniu.
Szczególne podziękowania dla Dawida za przygotowanie karabinka i wszystkiego od strony technicznej, motywowanie do pracy nad sobą i wsparcie,
dla Zagorka za mnóstwo dobrych treningów i rad
oraz dla Beaty -żony Zagorka, która w trakcie zawodów zajęła się naszymi chłopakami co umożliwiło nam start na Mistrzostwach. DZIĘKUJĘ!
- Łeza
- Posty: 1504
- Dołączył(a): 9 gru 2014, o 16:08
Re: IMPREZA ROKU 2018
Co tu dużo mówić, pozazdrościć! Przygoda życia.
Ja już odliczam dni do kolejnych mistrzostw świata, coś czuję że będzie na nich dużo większa ekipa lubelska, to i konkurować będziecie mieli z kim
Ja już odliczam dni do kolejnych mistrzostw świata, coś czuję że będzie na nich dużo większa ekipa lubelska, to i konkurować będziecie mieli z kim
- Bensa
- Grupa LFS
- Posty: 1132
- Dołączył(a): 1 cze 2017, o 14:43
- Lokalizacja: Lublin
Re: IMPREZA ROKU 2018
Wrażenia, które przywiezliscie - bezcenne. Coś wspaniałego. I jeszcze jak to Jadzia opisuje. Ach.
AA S400 + Vortex Crossfire II 6-18x44,
Hammerli 480,
HW40 + Walther 2x20,
SHARP INNOVA 1210 + DOE 6x32 S AO MD.
Hammerli 480,
HW40 + Walther 2x20,
SHARP INNOVA 1210 + DOE 6x32 S AO MD.
- Ixi_ATV
- Grupa LFS
- Posty: 393
- Dołączył(a): 30 sie 2017, o 21:14
Re: IMPREZA ROKU 2018
Coś pięknego :) genialny opis ale wiadomo, że jest dużo dużo więcej do opowiadania :) nie mogę się doczekać opowieści :)
GRATULACJE dla POLAKÓW to pokazuje jak silni jesteśmy widać po zdjęciach jak liczna grupą stoją na podium no duma mnie rozpiera - coś niesamowitego.
GRATULACJE dla POLAKÓW to pokazuje jak silni jesteśmy widać po zdjęciach jak liczna grupą stoją na podium no duma mnie rozpiera - coś niesamowitego.
- Zagorek
- Grupa LFS
- Posty: 2532
- Dołączył(a): 26 maja 2016, o 19:30
- Lokalizacja: Jastów k. Lublina
Re: IMPREZA ROKU 2018
Pomimo pewnych niedogodności jakie miały niewątpliwie miejsce cały pobyt zaliczam na + Zdecydowanie fajna atmosfera, wspólny pobyt z Pawlakami dał mnóstwo zadowolenia. Kiedy Jadzia dostała medal a także kiedy odegrali hymn Polski autentycznie łezka wzruszenia i szczęścia napłynęła do oczu. Jestem dumny z postawy polaków podczas całej imprezy nie tylko z powodu wyników jakich żadna reprezentacja w historii MŚ nigdy nie osiągnęła. Osobiście nie liczyłem na podium przed przyjazdem ale kiedy po pierwszym dniu wytworzyła się taka okazja chciałem z niej skorzystać i dałem z siebie wszystko drugiego dnia co niestety okazało się za mało. Cóż może następnym razem.
Walther LGU, BMK 40, Morini 162E
Jeśli nie uwierzysz w to, że możesz wygrać, przegrasz zanim zaczniesz
Jeśli nie uwierzysz w to, że możesz wygrać, przegrasz zanim zaczniesz
- tompas
- Grupa LFS
- Posty: 844
- Dołączył(a): 20 cze 2017, o 11:01
Re: IMPREZA ROKU 2018
Krzysiek nie przejmuj się tym jeszcze dużo przed Tobą. Ale najważniejsze jest to ,że jakby ktoś chciał wywołać wojnę przeciwko nam to ją na pewno przegra !
Jesteśmy z Was dumni.Wracajcie szczęśliwie.
Jesteśmy z Was dumni.Wracajcie szczęśliwie.
- kamazek
- Posty: 12
- Dołączył(a): 18 cze 2018, o 05:06
Re: IMPREZA ROKU 2018
Zagorek napisał(a):Zdecydowanie dałem z siebie wszystko drugiego dnia co niestety okazało się za mało. Cóż może następnym razem.
Krzyś, specjalnie dla Ciebie zaczynam uprawiać HFT i i na następnych MŚ przypilnuję, abyś zaliczył wizytę na "pudle"
Zmrol z Wrocławia :)
- Zagorek
- Grupa LFS
- Posty: 2532
- Dołączył(a): 26 maja 2016, o 19:30
- Lokalizacja: Jastów k. Lublina
Re: IMPREZA ROKU 2018
Piotruniu takie poświecenie z Twojej strony jest niesamowite i mobilizujące, aż nie do uwierzenia Widok Ciebie robiącego co chwilę pompki - bezcenny Obiecuję, że tak ustawię swój kalendarz imprez aby być w okolicach Wrocławia czy na FHC czy na HFT i postrzelać z Tobą w grupie
Walther LGU, BMK 40, Morini 162E
Jeśli nie uwierzysz w to, że możesz wygrać, przegrasz zanim zaczniesz
Jeśli nie uwierzysz w to, że możesz wygrać, przegrasz zanim zaczniesz
- kamazek
- Posty: 12
- Dołączył(a): 18 cze 2018, o 05:06
Re: IMPREZA ROKU 2018
Trzymiem za słowo !
Autentycznie, zamierzam ostro zabrać się za HFT a udział w następnych MŚ wpisałem już do przyszłorocznego kalendarza, znaczy jak go już wydrukujom
Autentycznie, zamierzam ostro zabrać się za HFT a udział w następnych MŚ wpisałem już do przyszłorocznego kalendarza, znaczy jak go już wydrukujom
Zmrol z Wrocławia :)
- Erni
- Grupa LFS
- Posty: 1535
- Dołączył(a): 18 cze 2017, o 20:24
- Lokalizacja: Wola Mrokowska k/Lublina
Re: IMPREZA ROKU 2018
Są filmiki z obu dni zawodów.
https://www.youtube.com/watch?v=kBz68p_8LGY
https://www.youtube.com/watch?v=thUgU_ku4zg
Ależ żałuję, że nie mogłem pojechać
https://www.youtube.com/watch?v=kBz68p_8LGY
https://www.youtube.com/watch?v=thUgU_ku4zg
Ależ żałuję, że nie mogłem pojechać
- vickers82
- Grupa LFS
- Posty: 467
- Dołączył(a): 8 gru 2014, o 17:04
- Lokalizacja: Kłodnica/Lublin
Re: IMPREZA ROKU 2018
Gratulacje dla uczestników, szczególnie dla Zwyciężczyni, zaczyna świat w końcu słyszeć o Lublinie
meble kuchenne warszawa ceny
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości