Kaznowskie spotkania - ciąg dalszy 06.08.17 r.

[Łeza]

Ps. Łeza policz nasze i przygotuj zwijaki.

Dobra jutro policzę.
Sobotę rezerwuję w takim razie i możemy siedzieć cały dzień.
Co do koszenia też pomogę. Kose mam.

[pawlaczyskis]

Kurde jak Jorgusia 13 jest to przeca to tor na 20 stanowisk po 2 powinien śmiało wyjść xD Robimy oficjalną listę obecności?

[Bensa]

Ja mogę trzy dorzucić.

[Zagorek]

Mam rozrysowany plan z wyznaczonymi stanowiskami, ponumerowane umiejscowienie figurek (40) z oznaczeniem stanowisk wymuszonych oraz drogą poruszania. Gdyby była potrzeba wydrukuję i podam jadącym robić porządki aby nie kosić itd. niepotrzebnie.

[Zagorek]

1. Jorgus - 13 figurek
2. Sid
3. Jadzia
4. Zagorek - 15 figurek (tak mi się zdaje)
5. Rakollo
6. Erni
7. Artur
8. Łeza
9. Bartsad - 3 figurki
10. Yaro
11. Agata
12. Aligator?
13. Duch?
14. Rycho?
15.
16.
17.
18.
19.
20.

[Erni]

Ja nie mam ani jednej, bo mi Radek Ka sprzątnął sprzed nosa wszystkie 20szt

Ale z krzaczkami to ciekawiej jest. Jak się lekko pochowa figurki to jest dodatkowy element utrudnienia, a jak wiadomo - im trudniej tym lepiej

Tam są teraz takie krzaczory, że aby ustawić figurkę, musiałbyś ją rzucić, bo nie wejdziesz.

Tak jak rozmawialiśmy. Trzeba porządną kosę z nożem nie żyłką i parking oraz tory do figurek. Można nawet kilka dni wcześniej.

Kilka dni wcześniej chyba nie będzie potrzeby. Myślę, że da się wszystko ogarnąć w ciągu jednego dnia, a jak jeszcze ktoś do pary będzie, to piorunem poleci.
W sobotę może mi się uda, jak się w robocie z kimś na zmiany zamienię, ale nie powinno być kłopotu.
Kosa będzie z nożem, a jak będzie trzeba, to i tatową na sztorc osadzę

[Rakollo]

Ja to figurkę mam jedną ale i tak jest u Zagorka wiec jest tyle co policzyliście Muszę jakieś solidne zakupy figurkowe zrobić .

[Zagorek]

Kilka dni wcześniej chyba nie będzie potrzeby.

Nie żeby kilka dni roboty tylko jesli nie możesz w sobotę to od np. od czwartku nie zarośnie. Może wstępnie na sobotę ja (z kosą), Erni (z kosą), Łeza (z kosą) i jeszcze ze 2 osoby i ogarniemy.

[Erni]

Ja się piszę na sobotę, mogę od samego rana.
A poza tymi z kosą, to jeszcze ktoś z browarem by się przydał

Jarku, właśnie pisałem, że mi taki jeden Radek Ka z fejsa sprzątnął wszystkie 20 szt przeróżnych figurek.
Na fotkach były całkiem spoko, figurka + 2 przysłony = 60 pln
Podobno Zagorek ma jakieś układy w świecie, to trzeba będzie mu szepnąć na ucho, że są chętni, prawda Krzysiu?

[Zagorek]

10 chętnych (lub na 10 figurek) i będą nówki Nie Śmigane klasy lux. Cena w zależności od ilości ale myślę, że załatwię do 60 zł za szt. z dwoma dodatkowymi przysłonami.

[Erni]

Piszę się na 4 szt, ale myślę, że o figurkach trzeba by było pisać w innym dziale.

[pawlaczyskis]

Jest taki temat! Ja też wezmę. Nie robić spamu :p

[yaro Zobacz profil]

Nie chcę gasić zapału ale na spotkaniach poza pucharem PFTA jak przyjeżdża 50-70 osób to już się praktykuje mniejsze tory, np 20 figurek (10 stanowisk po 2) i ewentualnie dwa przejścia.
Moim zdaniem szkoda tyle roboty, zwłaszcza w jakimś trudnym terenie.
Inna kwestia, że jestem zwolennikiem torów jak w ojczyźnie HFT czyli 30 celów. To jest taka ilość, że się człowiek nastrzela i nie zejdzie na zawał. Wiem, ze są hardkorowcy co chcą strzelać i po 50 (raz w życiu strzelałem 100, była taka impreza Zbiczańska setka) i wszystko fajnie jak człek wysportowany i w sile wieku, są jednak strzelcy bez kondycji, z brzuszkiem, w drugiej połowie żywota i przyjemność zamienia się w zniechęcenie i znużenie.
Jest tylko jeden powód na ustawienie 40 celów - porównać swoje rezultaty do torów z zawodów PFTA.
Przy spotkaniu na 20 osób o wiele dłużej zajmie ustawianie tego jak strzelanie, serio chcecie tego?
W Krężnicy były ustawiane tory 10 stanowisk po 3 cele i w niedużej ilości strzelców (50-60) to się świetnie sprawdzało. Dla 20 osób nasuwa się schemat 20 figurek 10 stanowisk po 2 lub nawet 5 po 4 cele; do tego dwa przejścia jeśli byliby chętni i czas. Zobaczcie że ustawienie u Jorgusia 10 celów w jednym miejscu to było już z pół godziny roboty. Tak sobie myślę.

Dawno temu była lubelska grupa, która robiła zrzutki na figurki i było kupione chyba 40 sztuk, po latach pozostało tylko pytanie, gdzie się podziały..... tak się kończą takie historie. Ludzie przychodzą i odchodzą, zapał się zaczyna i kończy, sprawy zawodowe czy rodzinne też mają wpływ. Tak to niestety jest. Dlatego nie nastawiał bym się na formalizowanie, odgórne składki tylko każdą imprezę traktował jako oddzielną i podział środków/kosztów/roboty na uczestników.
Co do tej konkretnej miniimprezy to mogę pomóc w ustawianiu i tyle. Do kulinariów nie jestem przywiązany, akceptuję też rozwiązanie że każdy sobie zabiera coś na ognisko i je co zabrał. Jeśli zbiorowe żywienie to zrzutka powinna też pokryć pracę związaną z przygotowaniem, nie tylko same koszty surowców.

Zagórek, zmiana pokoleniowa to w większej części mój wybór, mogę wrócić do częstego strzelania, coś z tego wieloletniego doświadczenia zostało ale świadomie nie chcę w to wpadać znowu, o czym pisałem w innym temacie. Bez regularnego strzelania zostaje się na jakimś swoim naturalnym poziomie, do tego kwestia sprzętu - musi być minimum 4kg, dobrze wyważony celny sprzęt, z dobrym spustem, szybkim cyklem strzału, skupieniem na poziomie 1-1,5cm na 40m i celownik z powiększeniem minimum 9x do domierzania po nieostrości. Bez tego skuteczności nie będzie.

[Zagorek]

Ustawialiśmy tam zawsze około 20 figurek i zawsze były 2 przejścia bo byli chętni do strzelania. Teren jest taki, że nie trzeba się ochodzić aby zorganizować miejsce. Samo ustawianie nie zajmuje też za wiele bo mamy przygotowane miejsca stałe z dybelkami i elektryczne wkrętarki. Sprzątają najmłodsi też w kilka osób i jest dość sprawnie. Na szczęście jest zapał do pracy nie tylko na gotowe.

Dlatego nie nastawiał bym się na formalizowanie, odgórne składki tylko każdą imprezę traktował jako oddzielną i podział środków/kosztów/roboty na uczestników.

Potwierdzam.

zmiana pokoleniowa to w większej części mój wybór

I dobrze, że robisz co lubisz i ile lubisz. Mi chodziło bardziej o pochwałę młodzieży, że im się chce bo niestety teraz lepsze są symulatory wszystkiego nie real. Gra w piłkę na kompie, łowienie ryb na kompie itd. Ja zawsze byłem aktywny fizycznie a syn 27 lat i ani go zagonić do sportu. Wziąłem go ze 3 razy na strzelanko z kolegami przy ognisku i bardzo mu się podobał a nawet dobrze sobie radził tyle, że jak już był a wyciągnąć z domu nie można. Zresztą sam widzę, że na wszelkiego rodzaju imprezach kategoria junior mocno kuleje. U nas widać również, że dołączają nowi ale nie koniecznie młodzi.

[pawlaczyskis]

Yaro figurki każdy "u nas" ma swoje i po prostu jeżdżą tam gdzie trzeba w jednej dużej skrzyni. Jak ktoś postanowi się wykruszyć czy co tam go spotka w życiu zabiera co miał i wsio. Trochę doświadczenia w grupach takich mniej formalnych lub bardziej prawie każdy z nas ma i doskonale wiadomo, że im mniej sztywnych powiązań sprzętowo-finansowych tym łatwiej się bawić tym co się w takiej grupie robi :)

Co do toru na 40 figurek - ja nadal traktował bym takie spotkanie jako fajną piknikową zabawę. Bez parcia na wyniki, a jednocześnie z możliwością dobrego treningu, bo teren na to pozwala. Wydaje mi się że 2 czy 3 stanowiska w tą lub w tamtą nie zrobią w tej sytuacji żadnego znaczenia :) A warto jeżeli się uda to postawić, bo okoliczności Kaznowskie pozwalają na wiele przyjemnych urozmaiceń i żal z tego nie skorzystać! Jak chłopakom nie uda się rozstawić obiecanych 40stu to też będzie dobrze! Myślę, że trzeba się nastawić przede wszystkim na fajnie spędzony czas czy to przy strzelaniu, czy przy rozstawianiu czy przy... jedzeniu?