Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Posty: 13
• Strona 1 z 1
- Jorguś
- Grupa LFS
- Posty: 395
- Dołączył(a): 9 gru 2014, o 15:10
Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Do rozpatrzenia dwudniowe zawody w okolicach Szczecina u Wikingów.
Zdaję sobie sprawę że to daleko, 750 km w jedną stronę. Rozważam wyjazd samochodem gdy znajdzie się minimum trzech chętnych z Lublina lub okolic. Drugi środek transportu to InterCity o 5 rano z ceną 106 zł I klasa i 56 zł II klasa, na miejscu można wypożyczyć samochód. W obu przypadkach wyjazd w piątek 31-03
http://forum-bron.pl/viewtopic.php?f=159&t=155147
Zdaję sobie sprawę że to daleko, 750 km w jedną stronę. Rozważam wyjazd samochodem gdy znajdzie się minimum trzech chętnych z Lublina lub okolic. Drugi środek transportu to InterCity o 5 rano z ceną 106 zł I klasa i 56 zł II klasa, na miejscu można wypożyczyć samochód. W obu przypadkach wyjazd w piątek 31-03
http://forum-bron.pl/viewtopic.php?f=159&t=155147
SKŁADAK, system Steyr LG 110 FT, lufa Anschutz, osada FWB-800, stopka MEC free position, spust MEC trigger II, grip, palmrest, baka- RINK, optyka - Viper PST II 3-15x44 FFP EBR 2C. FWB P44
- Zagorek
- Grupa LFS
- Posty: 2533
- Dołączył(a): 26 maja 2016, o 19:30
- Lokalizacja: Jastów k. Lublina
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Niestety ja wyjazdy tylko jednodniowe - taka praca
Podtrzymuję jednak atak na Jachrankę
Podtrzymuję jednak atak na Jachrankę
Walther LGU, BMK 40, Morini 162E
Jeśli nie uwierzysz w to, że możesz wygrać, przegrasz zanim zaczniesz
Jeśli nie uwierzysz w to, że możesz wygrać, przegrasz zanim zaczniesz
- pawlaczyskis
- Posty: 2563
- Dołączył(a): 8 gru 2014, o 09:50
- Lokalizacja: Niedrzwica
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Mi nie uda się wyrwać. Bardzo mam te terminy napięte. Tych luzniejszych namawiam bo warto!
CEL BEZ PLANU JEST TYLKO ŻYCZENIEM
VIS ZAMOŚĆ <3
Gość od pistoletów - PPN, PD, PCZ, PSP
http://www.SerwisWiatrowy.pl
VIS ZAMOŚĆ <3
Gość od pistoletów - PPN, PD, PCZ, PSP
http://www.SerwisWiatrowy.pl
- Jorguś
- Grupa LFS
- Posty: 395
- Dołączył(a): 9 gru 2014, o 15:10
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Ponieważ jak do tej pory brak zainteresowania otwarciem Pucharu PFTA zdecydowałem się na jazdę pociągiem.
SKŁADAK, system Steyr LG 110 FT, lufa Anschutz, osada FWB-800, stopka MEC free position, spust MEC trigger II, grip, palmrest, baka- RINK, optyka - Viper PST II 3-15x44 FFP EBR 2C. FWB P44
- Łeza
- Posty: 1504
- Dołączył(a): 9 gru 2014, o 16:08
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
I jak zawody, udane? Ludzie dopisali?
- Jorguś
- Grupa LFS
- Posty: 395
- Dołączył(a): 9 gru 2014, o 15:10
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Łeza napisał(a):I jak zawody, udane? Ludzie dopisali?
Zawody dopiero za tydzień, 1-2 - 04. Na dzień dzisiejszy zapisanych ponad 70 osób.
SKŁADAK, system Steyr LG 110 FT, lufa Anschutz, osada FWB-800, stopka MEC free position, spust MEC trigger II, grip, palmrest, baka- RINK, optyka - Viper PST II 3-15x44 FFP EBR 2C. FWB P44
- Łeza
- Posty: 1504
- Dołączył(a): 9 gru 2014, o 16:08
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
He he, w takim razie zapytam za tydzień
(wydawało mi się że to w ten wekend)
(wydawało mi się że to w ten wekend)
- pawlaczyskis
- Posty: 2563
- Dołączył(a): 8 gru 2014, o 09:50
- Lokalizacja: Niedrzwica
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Dziwne, bo też byłem przekonany że to ten właśnie weekend... xD
CEL BEZ PLANU JEST TYLKO ŻYCZENIEM
VIS ZAMOŚĆ <3
Gość od pistoletów - PPN, PD, PCZ, PSP
http://www.SerwisWiatrowy.pl
VIS ZAMOŚĆ <3
Gość od pistoletów - PPN, PD, PCZ, PSP
http://www.SerwisWiatrowy.pl
- Jorguś
- Grupa LFS
- Posty: 395
- Dołączył(a): 9 gru 2014, o 15:10
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Z Lublina wyjechałem o piątej rano pociągiem InterCity do Szczecina. Po ośmiu godzinach jazdy w Stargardzie odebrał mnie Tomek - Maszot i dostarczył na miejsce zawodów w Leśniczówce Łęsko-Smolniki, gdzie czekał na mnie jednoosobowy pokój z łazienką. Jazda pociągiem jest wprawdzie mniej męcząca niż samochodem ale drugi raz nie wybiorę się sam z dwoma karabinkami i innym potrzebnym sprzętem. Ograniczałem się jak mogłem a i tak nazbierało się ponad czterdzieści kilogramów. Do końca dnia trochę pomagałem przy rozstawianiu toru do Silhouette i i innych pracach związanych z przygotowaniem zawodów. Wieczorem wspólna kolacja i delikatna integracja z Wikingami, dodam że jestem ich honorowym członkiem od kilku lat, a do przyjazdu namawiali mnie intensywnie od czterech lat.
Od godzin porannych w sobotę zaczęli przyjeżdzać inni uczestnicy z całego kraju, większość to starzy znajomi z innych zawodów.
Na płaskim terenie usytuowany był wygodny tor do zerowania z dużą ilością tarcz zafoliowanych przed wilgocią oraz sporo wiatrowskazów rozmieszczonych co pięć metrów aby łatwiej było zorientować się w kierunku wiatru. Sporo było także automatycznych spinnerów o różnych średnicach. Można było nie opuszczać tego miejsca tym bardziej że kilka metrów dalej od rana płonęło ognisko z przygotowaną do pieczenia kiełbasą i patykami. Do chwili rozpoczęcia konkurencji Silhouette to było najchętniej i najliczniej odwiedzane miejsce spotkań towarzyskich. Przy silnych podmuchach wiatru rozpoczęła się rywalizacja na głównych tego dnia zawodach Silhouette w konkurencji karabin i pistolet. Dla chętnych były także dodatkowe konkurencje w cenie pięć zł. Można było strzelać do obrotowych spinnerów o różnych średnicach na dystansie od piętnastu do trzydziestu pięciu metrów, ale tylko z pozycji stojącej. Do zaliczenia było osiem sztuk w jednym podejściu. Drugą z dodatkowych konkurencji było strzelanie do zwierzaków HFT rozstawionych podobnych dystansach. Tym razem pełna konkurencja polegała na położeniu pięciu figurek z pozycji klęczącej a następnie z pozycji stojącej. Zachętą do osiągnięcia jak najlepszego miejsca była możliwość wielokrotnego startu i poprawienia własnych wyników. Dodatkową mobilizacją było osiągnięcie lepszego wyniku przez kolegę, powodowało to iż natychmiast tworzyła się kolejka do tej konkurencji. Wyżyłowało to maksymalnie wyniki przybliżone do perfekcji. Zawody te skończyły się dopiero o zmierzchu gdy już niewiele było widać w optyce. Nie do pobicia w konkurencjach dodatkowych był tego dnia Mirek Maciejewicz - Krauzer. W dwie godziny później podczas NHFT także Krauzer był nie do pokonania i znowu zajął pierwsze miejsce. Już podczas tej konkurencji można było poczuć to co się będzie działo w niedzielę. Tym razem Mirek sprawdził się ponownie w innej dziedzinie, jako Główny Koordynator Ustawiaczy Toru. To właśnie pomysły Mirka i Jego doświadczenie nabyte podczas licznych zawodów pozwoliły Wikingom ustawić nietuzinkowy tor strzelecki. Do perfekcji wykorzystał ukształtowanie terenu podczas budowy toru. Smaczku dodawały figurki ustawione między drzewami rosnącymi tak blisko siebie że trudno było powiedzieć co to za figurka stoi za nimi, o poprawnej ocenie odległości także nie było mowy, no chyba że ktoś był przygotowany do tematu i potrafił określić to po wielkości killzony widocznej między korą obu drzew bez widocznego ,,mięska" po obu stronach. Było kilka takich celów na torze. Specjalnością Mirka są także wysokie łokcie, leżenie na jaszczura było możliwe jedynie na dwu stanowiskach, pozostałe to strzelanie z wysoko podniesionym karabinkiem i podparciem na łokciach. Dużo frajdy sprawiło mi osobiście celne strzelenie do killzony 20 mm w odległości około 25 -27 m gdy maksymalnie wyciągałem się do góry aby nie strzelić w korzeń 10 m ode mnie, jednocześnie dotykając palika wyciągniętym małym palcem lewej ręki. Było około ośmiu celów umieszczonych na tyle wysoko iż konieczna była dodatkowa poprawka na kąt strzelania. Nie wszystkim to się udawało tym bardziej że 90% jak nie więcej rozstawionych celów było na maksymalnych odległościach na jakie pozwala regulamin PFTA. Mimo prawie niezauważalnego wiatru drugiego dnia zawodów, w niedzielę, na otwartej przestrzeni stałe choć niewidoczne ruchy powietrza nie jednemu strzelcowi skrzywiła twarz po dziwnie nieudanym strzale. Dopiero wnikliwa obserwacja przekonywała niedowiarka że jadnak niby mały wiaterek robi taką robotę. Sam się o ty przekonałem na jednym z ostatnich stanowisk na otwartej przestrzeni, zmienił się kąt strzelania o 45 stopni względem pięciu ostatnich stanowisk i mój pocisk ledwo wylądował na krawędzi zwierzaka jakieś siedem centymetrów od środka killzony na dodatek trzy centymetry poniżej osi killzony. Dodam iż oceniłem cel na umieszczony na maksie i tak strzelałem. Mimo iż sporo celi było ukrytych i niewidocznych w całości to zarówno strzelcy praworęczni jak i leworęczni nie mieli problemów ze znalezieniem pozycji pozwalającej oddać celny strzał. Szedł ze mną w grupie kolega mańkut i nie znalazł żadnego stanowiska z niewygodną dla siebie pozycją.
Jeżeli ktoś z Was będzie miał możliwość jechać na zawody i strzelać tor ustawiany przez Wikingów pod wodzą Krauzera niech się nie zastanawia, naprawdę warto mimo iż wyniki prawdopodobnie będą skromniejsze niż zazwyczaj. Takie tory pokazują jak niewiele wie się o prawidłowej ocenie celu, odległości, siły wiatru, a nawet kierunku padania światła na cel mimo kilku lat intensywnego strzelania.
Podobne umiejętności w ustawianiu torów ma na szczęście wielu naszych Kolegów także w innych regionach Polski. Jeżeli mogę coś polecić to osobiście bardzo lubię jeździć do Jury na Kanion, tam jest sporo strzelania pod różnymi kątami w górę i dół. Aby to opanować trzeba trochę postrzelać do takich celów, jest ich sporo także na innych zawodach w kraju.
Szczeciniacy już od czterech lat namawiali mnie abym przyjechał do nich na zawody, zawsze było mi nie po drodze, ze względu na odległość. Dzisiaj wiem że to był błąd, trzeba było skorzystać z zaproszenia już dawno. Dzisiaj bez zastanowienia wybrał bym się ponownie do nich na zawody mimo odległości 1500 km w obie strony. Koszty wbrew pozorom nie były takie straszne jak za trzy dni relaksu na wysokim poziomie, startowe, transport, nocleg, to trochę ponad czterysta zł.
Poniżej relacje z obu dni zawodów nagrane przez TV Goleniów.
https://youtu.be/ESrDJOK4g2Q
https://youtu.be/UPaKLGYHFf0
Od godzin porannych w sobotę zaczęli przyjeżdzać inni uczestnicy z całego kraju, większość to starzy znajomi z innych zawodów.
Na płaskim terenie usytuowany był wygodny tor do zerowania z dużą ilością tarcz zafoliowanych przed wilgocią oraz sporo wiatrowskazów rozmieszczonych co pięć metrów aby łatwiej było zorientować się w kierunku wiatru. Sporo było także automatycznych spinnerów o różnych średnicach. Można było nie opuszczać tego miejsca tym bardziej że kilka metrów dalej od rana płonęło ognisko z przygotowaną do pieczenia kiełbasą i patykami. Do chwili rozpoczęcia konkurencji Silhouette to było najchętniej i najliczniej odwiedzane miejsce spotkań towarzyskich. Przy silnych podmuchach wiatru rozpoczęła się rywalizacja na głównych tego dnia zawodach Silhouette w konkurencji karabin i pistolet. Dla chętnych były także dodatkowe konkurencje w cenie pięć zł. Można było strzelać do obrotowych spinnerów o różnych średnicach na dystansie od piętnastu do trzydziestu pięciu metrów, ale tylko z pozycji stojącej. Do zaliczenia było osiem sztuk w jednym podejściu. Drugą z dodatkowych konkurencji było strzelanie do zwierzaków HFT rozstawionych podobnych dystansach. Tym razem pełna konkurencja polegała na położeniu pięciu figurek z pozycji klęczącej a następnie z pozycji stojącej. Zachętą do osiągnięcia jak najlepszego miejsca była możliwość wielokrotnego startu i poprawienia własnych wyników. Dodatkową mobilizacją było osiągnięcie lepszego wyniku przez kolegę, powodowało to iż natychmiast tworzyła się kolejka do tej konkurencji. Wyżyłowało to maksymalnie wyniki przybliżone do perfekcji. Zawody te skończyły się dopiero o zmierzchu gdy już niewiele było widać w optyce. Nie do pobicia w konkurencjach dodatkowych był tego dnia Mirek Maciejewicz - Krauzer. W dwie godziny później podczas NHFT także Krauzer był nie do pokonania i znowu zajął pierwsze miejsce. Już podczas tej konkurencji można było poczuć to co się będzie działo w niedzielę. Tym razem Mirek sprawdził się ponownie w innej dziedzinie, jako Główny Koordynator Ustawiaczy Toru. To właśnie pomysły Mirka i Jego doświadczenie nabyte podczas licznych zawodów pozwoliły Wikingom ustawić nietuzinkowy tor strzelecki. Do perfekcji wykorzystał ukształtowanie terenu podczas budowy toru. Smaczku dodawały figurki ustawione między drzewami rosnącymi tak blisko siebie że trudno było powiedzieć co to za figurka stoi za nimi, o poprawnej ocenie odległości także nie było mowy, no chyba że ktoś był przygotowany do tematu i potrafił określić to po wielkości killzony widocznej między korą obu drzew bez widocznego ,,mięska" po obu stronach. Było kilka takich celów na torze. Specjalnością Mirka są także wysokie łokcie, leżenie na jaszczura było możliwe jedynie na dwu stanowiskach, pozostałe to strzelanie z wysoko podniesionym karabinkiem i podparciem na łokciach. Dużo frajdy sprawiło mi osobiście celne strzelenie do killzony 20 mm w odległości około 25 -27 m gdy maksymalnie wyciągałem się do góry aby nie strzelić w korzeń 10 m ode mnie, jednocześnie dotykając palika wyciągniętym małym palcem lewej ręki. Było około ośmiu celów umieszczonych na tyle wysoko iż konieczna była dodatkowa poprawka na kąt strzelania. Nie wszystkim to się udawało tym bardziej że 90% jak nie więcej rozstawionych celów było na maksymalnych odległościach na jakie pozwala regulamin PFTA. Mimo prawie niezauważalnego wiatru drugiego dnia zawodów, w niedzielę, na otwartej przestrzeni stałe choć niewidoczne ruchy powietrza nie jednemu strzelcowi skrzywiła twarz po dziwnie nieudanym strzale. Dopiero wnikliwa obserwacja przekonywała niedowiarka że jadnak niby mały wiaterek robi taką robotę. Sam się o ty przekonałem na jednym z ostatnich stanowisk na otwartej przestrzeni, zmienił się kąt strzelania o 45 stopni względem pięciu ostatnich stanowisk i mój pocisk ledwo wylądował na krawędzi zwierzaka jakieś siedem centymetrów od środka killzony na dodatek trzy centymetry poniżej osi killzony. Dodam iż oceniłem cel na umieszczony na maksie i tak strzelałem. Mimo iż sporo celi było ukrytych i niewidocznych w całości to zarówno strzelcy praworęczni jak i leworęczni nie mieli problemów ze znalezieniem pozycji pozwalającej oddać celny strzał. Szedł ze mną w grupie kolega mańkut i nie znalazł żadnego stanowiska z niewygodną dla siebie pozycją.
Jeżeli ktoś z Was będzie miał możliwość jechać na zawody i strzelać tor ustawiany przez Wikingów pod wodzą Krauzera niech się nie zastanawia, naprawdę warto mimo iż wyniki prawdopodobnie będą skromniejsze niż zazwyczaj. Takie tory pokazują jak niewiele wie się o prawidłowej ocenie celu, odległości, siły wiatru, a nawet kierunku padania światła na cel mimo kilku lat intensywnego strzelania.
Podobne umiejętności w ustawianiu torów ma na szczęście wielu naszych Kolegów także w innych regionach Polski. Jeżeli mogę coś polecić to osobiście bardzo lubię jeździć do Jury na Kanion, tam jest sporo strzelania pod różnymi kątami w górę i dół. Aby to opanować trzeba trochę postrzelać do takich celów, jest ich sporo także na innych zawodach w kraju.
Szczeciniacy już od czterech lat namawiali mnie abym przyjechał do nich na zawody, zawsze było mi nie po drodze, ze względu na odległość. Dzisiaj wiem że to był błąd, trzeba było skorzystać z zaproszenia już dawno. Dzisiaj bez zastanowienia wybrał bym się ponownie do nich na zawody mimo odległości 1500 km w obie strony. Koszty wbrew pozorom nie były takie straszne jak za trzy dni relaksu na wysokim poziomie, startowe, transport, nocleg, to trochę ponad czterysta zł.
Poniżej relacje z obu dni zawodów nagrane przez TV Goleniów.
https://youtu.be/ESrDJOK4g2Q
https://youtu.be/UPaKLGYHFf0
SKŁADAK, system Steyr LG 110 FT, lufa Anschutz, osada FWB-800, stopka MEC free position, spust MEC trigger II, grip, palmrest, baka- RINK, optyka - Viper PST II 3-15x44 FFP EBR 2C. FWB P44
- Zagorek
- Grupa LFS
- Posty: 2533
- Dołączył(a): 26 maja 2016, o 19:30
- Lokalizacja: Jastów k. Lublina
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Super relacja. Dzięki. Czytałem również na beżowym o zawodach i same pochwały. Na filmach widać, że pełna profeska i wspaniała atmosfera. Pozazdrościć udziału. Może kiedyś u nas (Lubelszczyzna) uda się zorganizować taką imprezę. Gdyby nie ta odległość .......
Walther LGU, BMK 40, Morini 162E
Jeśli nie uwierzysz w to, że możesz wygrać, przegrasz zanim zaczniesz
Jeśli nie uwierzysz w to, że możesz wygrać, przegrasz zanim zaczniesz
- Łeza
- Posty: 1504
- Dołączył(a): 9 gru 2014, o 16:08
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Super relacja.
Zawodów pozazdrościć!
Zawodów pozazdrościć!
- pawlaczyskis
- Posty: 2563
- Dołączył(a): 8 gru 2014, o 09:50
- Lokalizacja: Niedrzwica
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Relacja rewelacja! Poczułem się przez chwilę jak bym był tam ma miejscu! Dzięki!
CEL BEZ PLANU JEST TYLKO ŻYCZENIEM
VIS ZAMOŚĆ <3
Gość od pistoletów - PPN, PD, PCZ, PSP
http://www.SerwisWiatrowy.pl
VIS ZAMOŚĆ <3
Gość od pistoletów - PPN, PD, PCZ, PSP
http://www.SerwisWiatrowy.pl
- wolan
- Posty: 162
- Dołączył(a): 19 paź 2015, o 08:56
- Lokalizacja: Lublin
Re: Inauguracyjne Zawody Pucharu PFTA 2017 (Łęsko-Smolniki)
Jorguś, super, jak zwykle fajna recenzja
HW98 + Vortex Diamondback Tactical 4-16x44 FFP
HW40 + Delta MiniDot
HW40 + Delta MiniDot
Posty: 13
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości